Gdzieś ostatnio wyczytałam, że wszystko co żyje ma w środku jakąś kiszkę. I tak było z drugim dniem pobytu w Gorcach. Aby dowiedzieć się, dlaczego to była kiszka zapraszam do lektury postu. Idżojcie!
O pierwszym dniu naszych gorczańskich perypetii, możecie poczytać we wpisie
Gorce weekendowo cz. 1
Drugi dzień naszego pobytu w Gorcach rozpoczął się dla mnie o 5 rano. Deszcz dobijający się do szyb od 3 godzin zdołał mnie wreszcie obudzić. Zerknęłam na to zjawisko i wnioski nasunęły się same: to będzie przygodowy dzień. Atmosfera rodem z miasteczka Twin Peaks to przy otaczającej aurze była marna bajeczka dla przedszkolaków.
|
fot. Marek Ceroń |
Nie przeszkodziło to jednak najdzielniejszym z dzielnych udać się z wizytą do szamana na Hali Długiej.
|
fot. Marek Ceroń |
|
fot. Marek Ceroń |
|
|
|
fot. Marek Ceroń |
Czarownik to był słynny na całą okolicę, który przy pomocy eliksirów rodem z Francji wytwarzał jedynie słuszne oscypki i snuł cudnomiodne opowieści o swojej robocie.
|
fot. Marek Ceroń |
Tylko trochę mu pomagałam :)
Deszcz padał tak, jak w Wietnamie za czasów Forresta Gumpa - nawet od spodu. I nawet cielakom się nie upiekło.
|
fot. Marek Ceroń |
Po powrocie do schroniska i wysuszeniu tylko wierzchnich warstw, bo przemoczeni byliśmy do samych kiszek nasz przywódca zarządził odwrót w kierunku Nowego Targu. Ochłodzenie, deszcz, mgła? Co to dla nas. Ze wszystkich sił staraliśmy się odczarować strugi zimnego deszczu. Nie udało się.
|
fot. Marek Ceroń |
|
fot. Marek Ceroń |
Setki kropel deszczu padały na nas podczas tej wędrówki i setkę za setką kroków postawiliśmy. Nic więcej nie można powiedzieć o tym spacerze. Może tylko tyle, że trwał zbyt krótko.
|
fot. Marek Ceroń |
|
Droga zaprowadziła nas jeszcze do ciekawego obiektu na tym terenie - Kaplicy Matki Boskiej Królowej Gorców na polanie Rusnakowej. Pierwotnie była ona zwana Partyzancką, potem Pasterską, a teraz Papieską. Kaplica zbudowana została na planie krzyża Virtutti Militari.
|
fot. Marek Ceroń |
Fajny obiekt i ostatni na naszej trasie. Potem była już tylko mgła. I jeszcze więcej mgły z dodatkiem mgły.
|
fot. Marek Ceroń |
|
fot. Marek Ceroń |
Nasza weekendowa
Wyprawa za miasto zakończyła się w Nowym Targu. Kiszka na całego, że trzeba było już zakończyć wycieczkę i wrócić do rzeczywistości. Szkoda!
Podobał Ci się ten tekst? Udostępnij go znajomym!
0 komentarze:
Prześlij komentarz